sobota, 18 marca 2017

4 produkty do włosów na które warto zwrócić uwagę


Jest sobota a ja właśnie uporałam się ze sprzątaniem mieszkania i robieniem obiadu, bo zaraz wszyscy przyjdą. U mnie niestety jest zimno i do tego pada deszcz a miałam w planach robienie zdjęć w stylizacjach. Więc postanowiłam zrobić post o włosach. Dokładniej o kosmetykach na które warto zwrócić uwagę i które bardzo przypadły mi do gustu w ostatnim czasie.
Przedstawię Wam cztery najlepsze, które stosuję od jakiegoś czasu i uważam, że są genialne.
Więc zaczynajmy.

Na pierwszy ogień lecą szampony.
Pierwszym z nich będzie szampon Aussie Moist Miracle. Ja wybrałam do włosów zniszczonych i suchych ( niebieski). Pierwsze co od razu przyciąga to niesamowity zapach. Szampon pachnie jak guma balonowa. Można nałożyć go bardzo mało a i tak dobrze się pieni czyli mogę powiedzieć, że jest wydajny i wystarcza go na dość długo. Po jego użyciu włosy są miękkie i lśniące. Nie plączą się i pięknie pachną. Formuła z olejkiem australijskich orzechów makadamia nawilża suche i zniszczone włosy. Pomaga nam je odżywić i wygładzić. Orzechy makadamia stosowane są od bardzo dawna przez mieszkańców Australii jako produkt do pielęgnacji włosów. Cena tego szamponu nie przyciąga niestety bo produkt kosztuje ok. 22 zł za 300 ml. Ale efekty są zadowalające.

 Czyli podsumujmy :

ZALETY :


  • zapach
  • pomaga odżywić i wygładzić włosy
  • zawiera olejek z orzechów makadamia 
  • pozostawia włosy w dobrej kondycji
  • wydajny 

WADY:


  • zbyt wysoka cena 
  • małe opakowanie 
Następnym szamponem, który zwrócił moją uwagę jest Fiber therapy z Gliss Kur. Jest on do włosów przeciążonych koloryzacją i zabiegami stylizacyjnymi. Szampon posiada formułę Omegaplex, która regeneruje zerwane włókna wewnątrz włosa. Włosy odzyskują dobrą kondycję i są chronione przed przyszłymi zniszczeniami. Cóż... moim zdaniem zwykły szampon nie odbuduje nam mocno zniszczonych włosów. To jasne, że producenci piszą wszystko, żeby przyciągnąć uwagę potencjalnego klienta. Ale z pewnością może pomóc nam w odbudowie i regeneracji naszych włosów.  Ja używając ten szampon szczególnie zwróciłam uwagę na to jak miękkie stały się moje włosy po jego stosowaniu .Do tego i chyba jedno z ważnych spostrzeżeń - dobrze czyści skórę głowy. Produkt sprawdził się genialnie bo idealnie wygładził moje włosy. Kolejnym plusem jest zapach, który mówiąc szczerze z początku mnie nie ujął. Natomiast gdy zaczęłam myć włosy zapach stał się ładniejszy. Włosy stały się bardziej lśniące i ich objętość także była zadowalająca. Cena w porównaniu do Aussie także jest lepsza ponieważ kosztuje ok 13 zł. Mi udało się go dorwać po przecenie za 10 zł za 400 ml.

Podsumowanie:

ZALETY :

  • mniejsza cena
  • wydajny 
  • elegancka butelka 
  • włosy odżywione, lśniące, wygładzone
  • większa objętość 
WADY:
zapach zbyt słodki (oczywiście jak na mój gust)

I kolejny produkt australijskiej firmy. Tym razem będzie to odżywka 3 Minute Miracle.
 Czyli trzy minutowa maseczka dla naszych włosów. Głęboko wnika w strukturę włosa odżywia oraz odbudowuje zniszczone włosy nadając im wspaniały blask i elastyczność. I tu słuchajcie totalne bum ponieważ odżywka GENIALNIE sprawdza się i daje świetny efekt.Dobrze czyści skórę głowy. Już po pierwszym użyciu włosy są maksymalnie odżywione i wygładzone. Odżywka daje im niesamowitą miękkość i faktycznie elastyczność. Jak dla mnie zupełne WOW. Bardzo polecam ja z pewnością kupię kolejną butelkę. Cena oczywiście podobnie jak z szamponem. Wysoka, bo kosztuje ok. 23 -24 zł, ale można dorwać ją na przecenach za 18 zł. Jestem bardzo z niej zadowolona. Muszę dodać, że jest także bardzo wydajna.

Podsumowanie :

ZALETY:

  • wydajna
  • maksymalnie nawilża i wygładza 
  • cudowny zapach
  • pierwsze efekty już po pierwszym użyciu
WADY:

  • zbyt wysoka cena 


Ostatnim już kosmetykiem z niezawodnej czwórki jest kolejny produkt Aussie. Tym razem będzie to olejek z orzechów makadamia, olejek Jojoba oraz olejek z avocado. Jest to olejek do włsów zniszczonych. Po pierwsze to PRZECUDOWNY ZAPACH. Naprawdę jest idealny. Z przyjemnością nakłada się go na włosy. Co mogę jeszcze powiedzieć podobnie jak wyżej wymienione produkty odżywia i wygładza włosy. Jest idealny na końcówki. Nie przetłuszcza włosów co jest bardzo ważne przy olejkach. Żadna z nas nie lubi posklejanych włosów. Oczywiście nadaje blask. Produkt zawiera pompkę, która ułatwia aplikację. Wizualnie także jest dobrze wykonany i wygląda bardzo ładnie. Jest także dobry przy prostowaniu włosów - jednak ja staram się tego nie robić. Wolę po umyciu włosów naciągnąć je na szczotkę. Krótko i na temat : Robi wszystko to co powinien. Jest to najlepszy olejek jaki kiedykolwiek udało mi się dorwać w łapki. Cena to ok. 25 zł.

ZALETY:

  • wygładza
  • jest dobry przy prostowaniu włosów
  • nadaje blasku
  • PRZECUDOWNIE PACHNIE
  • ładnie wygląda
  • posiada pompkę
  • wydajny
  • nie przetłuszcza włosów
  • jest bardzo dobry na końcówki
  • odżywia
WADY:

  • Dość wysoka cena

Dzisiejszy post totalnie zdominowały kosmetyki marki Aussie. Ale słusznie, ponieważ są naprawdę dobre i mimo wszystko warte swojej ceny. Ich zapach jest po prostu cudowny - zwłaszcza zapach olejku. Ja jestem zachwycona. Szampon Gliss Kur także jest rewelacyjny. Polecam.

Na dzisiaj to już wszystko i mam nadzieje, że post Wam si e podobał. Piszcie w komentarzach co sądzicie i jakich kosmetyków do włosów wy używacie. Miłego dnia x Dziękuje za ostatnie komentarze!


Jak Wam mija weekend ? Ja po obejrzeniu filmu ,,Chata'' na którym byłam ostatnio w kinie, zabrałam się za czytanie książki. Już niedługo dodam recenzję tego filmu. A jak z Wami ? Polecacie jakieś fajne książki?
Czytaj dalej »

niedziela, 5 marca 2017

Bell HYPOAllergrenic Eye Brow Set - czyli nie za drogo a dokładnie?

Cześć wszystkim,

Dzisiejszy post będzie o brwiach. Brwi to nieodłączny element makijażu. To one sprawiają, że nasza twarz wygląda bardziej wyraźnie. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić produkt na który niedawno natknęłam się w drogerii. Mowa tutaj o BELL HYPOAllergenic Eye Brow Set. Już od dawna zastanawiałam się nad malowaniem brwi cieniami. Na ogół podkreślałam je zestawem Eyebrows creator z Lovely oraz Brow Modelling Stick z Bell. Będąc w drogerii chciałam kupić zestaw z Lovely ponieważ mi się skończył - tylko tą wersję ciemniejszą, bo uznałam, że ta którą posiadałam była nieco za jasna dla mnie. W tym momencie natknęłam się na Eye Brow Set z Bell. Zainteresowała mnie cena ponieważ produkt kosztował niecałe 17 zł. W porównaniu do zestawu z Lovely to duża różnica, bo Eyebrows creator kosztuje ok 40 zł. Postanowiłam przetestować ten zestaw. I tak chciałam spróbować cieni. 


Opakowanie prezentuje się jak na zdjęciu. Jest bardzo praktyczne co oznacza, że możemy zabrać go wszędzie i nie zajmie nam zbyt dużo miejsca. 
Po otworzeniu pudełka widzimy, że zestaw zawiera dwa cienie, żel oraz szczoteczkę i pędzelek oraz lusterko. 




















Ja kupiłam odcień o numerze 01. I to była chyba dobra decyzja.

Najpierw dokładnie wyregulowałam moje brwi. Mój cały codzienny makijaż jest już na zdjęciu prawie gotowy. Brakuje tylko brwi.

Najpierw nakładam na brwi żel i wyczesuję dokładnie później podkreślam dolną granicę brwi. Później podkreślam brwi na łuku a na końcu przód. Robię wszystko tym jaśniejszym kolorem. Rozczesuję brwi szczoteczką usuwając nadmiar produktu. Kolejnym krokiem jest użycie ciemniejszego cienia na łuk. Poprawiam. Najmniej produktu daje na przód. ( AH TE MOJE FACHOWE NAZWY). Nie chcę żeby brwi były zbyt przerysowane a ładnie podkreślone. Rozczesuję jeszcze raz nadmiar produktu i brwi gotowe! Zobaczcie na efekt.

Wybaczcie jakość, ale słońce przestało ze mną pracować nawet w kuchni. Moim zdaniem efekt jest całkiem okej. Jedynie co chciałabym zmienić w tym zestawie to pędzelek, który powinien być nieco cieńszy. Brwi są bardziej podkreślone i widoczne a do tego ładnie wyczesane i ułożone. Cienie nie sypią się i nie rozwalają. Wszytko według mnie idealne pasuje. Jak dla mnie super i do tego o wiele taniej co jest ogromnym plusem.
Według mnie produkt jest warty polecenia.

Na koniec poprawiłam jeszcze nieco rzęsy żeby bardziej się odznaczały.
Tak więc ja już jestem gotowa i lecę na niedzielny obiad! Mam nadzieje, że post się podobał. Z tego co mówią moi znajomi to robię wszystko na opak jeśli chodzi o malowanie brwi haha a jak jest u Was ? Jakie są Wasze sposoby? A może jesteście szczęściarami i macie na tyle ładne i gęste brwi, że nie musicie nic z nimi robić? Piszcie w komentarzach jakie są Wasze sposoby na malowanie tego elementu makijażu! No i czy post Wam się podobał ? Dziękuje za ostatnie komentarze! Miłej niedzieli kochani x

Post powstał dzięki współpracy z portalem Kobiece Porady  Znajdziecie tam wiele artykułów o różnej tematyce! Polecam!
Czytaj dalej »